W oceanie świadomości
Między bytem a niebytem
Iluzja istnienia
Droga na szczyt
Co krok
Samsaryczne bagno
Wibrująca w przestrzeni
Skondensowana energia
Wielowymiarowego czasu
Mistrz udzielając nauk
Specjalnie połykał
Co drugie słowo
Po tamtej stronie
Przy jednym stole
Mistrzowie wszystkich czasów i kierunków
Po przepłynięciu rzeki
Połamał wiosła
I zatopił łódź
Pracownia malarska
Niedokończony obraz
Czeka na inspiracje
Ocean
Z punktu widzenia
Przydrożnego kamienia
Letnia niedziela
Na łące i w lesie
Kielichy pełne miodu
W rozbitej przestrzeni
Światło rodzi materię
Początek jakiegoś istnienia
Ślady ptasich stóp
Wolne od zasad
Niekonwencjonalne haiku
Ptak na gałęzi
Czarny nieruchomy
Dziwnie zamyślony
Morskie oko
Niebo wpadło do wody
I znieruchomiało
Na skraju lasu
Jesienny malarz
Rudo czerwona paleta barw
Prowadząc wiernych ku zbawieniu
Kazał im
Połykać kamienie
Z dachu świątyni
Kropla po kropli
Deszczowa modlitwa
Droga na szczyt
Ponad myślami
Otwarte niebo
Okłamując się
Że to nie my
Toniemy we własnych śmieciach
Niebieska planeta ziemia
Skondensowana
Perła istnienia
W pelni świadomości
Przeżywać świat
Przez pryzmat Absolutu
Codzienny spektakl
Za kurtyną wydarzeń
Twoje prawdziwe oblicze
Niebieska planeta
Między niebem a ziemią
Cud istnienia
W magicznym świecie
Pomidor czerwienieje
Biel zielenieje...
Srebrzyste światło
Na krawędzi miecza
Symfonia ciszy
Ucichł śpiew ptaków
W drżącym powietrzu
Przelotna burza
Wieczorna burza
Na zachmurzonym niebie
Taniec błyskawic
Z przestrzeni w przestrzeń
Niewymiarowe istnienie
Zahacza o horyzont
Na półkach supermarketu
Woda w proszku
Bez daty ważności
Spadły ostatnie liście
Zimowy malarz
Z białą paletą barw
Pada deszcz
Przez uchylone okno
Krople ciszy
W porannej mgle
Pierwsza medytacja
Srebrzysty dźwięk ciszy
Wczesny poranek
Wśród śpiewu ptaków
Dzwoniący budzik
Mgliste powietrze
W porannym deszczu
Kąpiel oddechu
Spacer wzdłuż brzegu
Po tamtej stronie
Pełnia istnienia
Sznur dzikich gęsi
Wracających z ciepłych krajów
Zestrzelonych niedzielnym świtem
Jezioro łabędzie
W szuwarach
Wieczorna pieśń
Rysunek chaty
Na papierowych szybach
Krople deszczu
W środku wszechświata
Coraz szybciej wirująca
Niebieska planeta
Wieczorna burza
Zaklęty w piorunie
Gniew Boga
Śmierć kliniczna
Rzeczywistość
W nieco innej wersji
Na łące pod lasem
Pierwsze stokrotki
Nieśmiałe siostry wiosny
Dotrzeć do wnętrza wielkiej Tajemnicy
To zobaczyć Światło
Które jest w każdym z nas
Biegniesz radosna jak wiosna
Niebo przed tobą rozpościeram
Uważaj depczesz po marzeniach
Extremalne dryfowanie po oceanie
Fale
Raz duże, raz małe
Zniszczone ciało
Chory na Alzheimera
Zapomniał umrzeć
Srebrzysta kraina
W świetlistych ciałach
Bezbolesne istnienie
Medytacja
Z głębi oceanu
Wibrująca perła
Wiosennym strumykiem
Po górskich kamieniach
Jesienny liść
Między słońcem a księżycem
Kalejdoskop wydarzeń
Idę pustą drogą
Chcąc zmienić Mandalę wszechświata
Wyślij w przestrzeń
Nowe myśli
Z życia na życie
Jak rozbujałe
światłem cienie
Mimo całego zamieszania
Nie można
Przestać istnieć
Bezbramna brama
Otwarta dla każdego
Kto wchodzi w medytację
Jesienią ptaki odlatują na południe
Przestań pytać o rzeczy
Których nie da się wytłumaczyć
Na skraju przepaści
Zasłona z cienkiego jedwabiu
Lekki podmuch wiatru
Mięso
Krwią pachnące
Na grill rzucone
W ogniu smażone
Nikt nie pyta
Jak się czuje mięso
Jesteśmy jego synami
Jak gwiazdy i planety
Jak piekła i nieba
Jak kwiaty i motyle
Jak morza i oceany
Jesteśmy jego synami
Współczesny jogin
W dżungli codziennych wydarzeń
Na rozdrożach życiowych decyzji
Pokonując góry problemów
W gąszczu spraw do załatwienia
W ulicznych korkach, pod ciaglą presją otoczenia
Współczesny jogin praktykuje Drogę
Rozpędzone krople ciszy
Stań się strumieniem to usłyszysz
Jak rozpędzone krople ciszy
W srebrzystej wodzie
Z kamienia na kamień
W zielonej trawie świerszczy cykanie
Wśród kwiatów wrzosu motyle i pszczoły
Na leśnej ścieżce zając wesoły
Wiewiórka skacze z drzewa na drzewo
Serce radosne
Nie wiem dlaczego?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz